wtorek, 5 listopada 2024

  NASZ PADLET "Szkoły Twórczych Praktyk"

Działania artystyczno-filmowe w ramach programu Centrum Edukacji Obywatelskiej dokumentujemy na padlecie:


    https://padlet.com/jdebkep/zesp-szk-ekonomicznych-20vgeopw433bu51z

A jak działają w programie inne szkoły? Zobaczcie koniecznie!


    https://padlet.com/zespolkim/szko-a-tw-rczych-praktyk-2024-2025-33ml57kqg3jandrg

czwartek, 31 października 2024

 "Nosferatu. Symfonia grozy" w warszawskiej KINOTECE

30 października grupa uczniów z klas humanistyczno-filmowych miała okazję obejrzeć kultowy film  Fridricha Wilhelma Murnaua. Ten film  niemy z 1922 roku to jedno z najważniejszych dzieł niemieckiego ekspresjonizmu i jeden z pierwszych horrrorów w historii kina.

Niezwykłym przeżyciem była projekcja z udziałem zespołu Niemy Movie, który stworzył muzykę i dubbing do filmu.

https://kinoteka.pl/wydarzenia/wydarzenia-na-zywo/niemy-movie/

Z niecierpliwością czekamy na następne filmowe wydarzenia!


środa, 23 października 2024

 "Szkoła Twórczych Praktyk" NASZE AUTOPORTRETY 

Zainspirowani webinarem "Autoportret - techniki i inspiracje" uczniowie klasy 1d oraz 3d o profilu humanistyczno-filmowym wykonali pierwsze zadanie twórcze w programie CEO - stworzyli swoje autoportrety w różnych technikach, a następnie zaprezentowali je na lekcji. 

Oto efekty ich pracy:

                                                      Kubistyczny autoportret Kasi:


Kolażowy autoportret Julii:


Pozostałe dzieła umieściliśmy na prezentacji. Zachęcamy do obejrzenia....

https://docs.google.com/presentation/d/1N-MskrydCPUeI4Jg3lALFXAlI29gNgmf/edit?usp=sharing&ouid=112622469972788108510&rtpof=true&sd=true

jak również do przypomnienia prac uczniów z ubiegłorocznej klasy 1d- "Autoportretów przez przedmioty":

https://docs.google.com/presentation/d/1I4F8T4nTwzlkqDB9gZr6AttqlZ3JOabE/edit?usp=sharing&ouid=115549180423881906071&rtpof=true&sd=true

Dla wszystkich naszych artystów  - ogromne brawa za ich prace 👏

poniedziałek, 7 października 2024

 Prywatna historia kina 2024 

Zainspirowani projektem "Prywatna historia kina" z 2016 roku:

https://zseprojektfilmowy.blogspot.com/2016/06/prywatna-historia-kina-nasi-bliscy-i.html

https://zseprojektfilmowy.blogspot.com/2016/06/prywatna-historia-kina-uczestnicy.html

postanowiliśmy sprawdzić jakie wspomnienia związane z kinem mają obecni członkowie naszych rodzin, bliscy i znajomi. Oto pierwszy wywiad, który przeprowadził Feliks z klasy 1d. 

Feliks rozmawiał z Dziadkiem Ryszardem:

“Krzyżacy”, ciężarówka, “Pan Wołodyjowski”. Jak się oglądało filmy w latach 60.?

Jakie masz wspomnienia związane z kinem w swoim miasteczku rodzinnym, czyli tutaj w Cegłowie?

No moje wspomnienia najdawniejsze to jest film Aleksandra Forda „Krzyżacy” u nas w kinie. Może miałem 8 lat, czyli to były lata 60. Kino było w budynku dawnego OSP, budynek już nie istnieje, został rozebrany. Budynek był tak jakby centralną częścią miasteczka. Z jednej strony budynku był garaż dla wozu bojowego, a z drugiej strony była sala kinowa i tam co tydzień, w sobotę i niedzielę, były wyświetlane filmy.

Z tego co ja pamiętam najstarszym moim wspomnieniem to jest właśnie ten film Aleksandra Forda “Krzyżacy”. To był film z sześćdziesiątego roku. To była taka pierwsza polska superprodukcja, taka duża na wzór hollywoodzkich, można powiedzieć. Chociaż to hollywoodzkich filmów to u nas wtedy nie dało się zobaczyć. Teraz “Krzyżaków” czasami w telewizji pokazują, tak nawet kilka razy do roku.

To kino działało gdzieś do końca lat sześćdziesiątych. Dokładnie nie pamiętam, kiedy zostało zamknięte. Operatorem tam był taki pan Waldek, miejscowy, on potem się rozchorował ciężko i go nie było. Były jakieś tam zastępstwa, ale to nie to samo i może dlatego zamknęli kino.

Innym moim wspomnieniem są poranki filmowe, które były pokazywane w telewizji w niedzielę. Poranek był wyświetlany w porze mszy, żeby dzieci po prostu były odciągane od kościoła.

Ano tak, bo był wtedy komunizm.

No była komuna i to głęboka komuna.

Jeszcze innym wspomnieniem moim, jeżeli chodzi o kino było kino objazdowe, które przyjeżdżało do szkoły. Pamiętam jeden taki film, ale nie wiem, w którym to było roku. Ja bodajże byłem w trzeciej albo w czwartej klasie. Wyświetlali nam “Strzelby Apaczów”, to był taki western. Wyświetlano go na dolnym korytarzu w szkole.

No i pamiętam, jak chyba w siódmej - ósmej klasie był wyświetlany “Pan Wołodyjowski”. Do dzisiaj chodzi anegdotka, że na kilku kopiach filmu było widać, jak w scenie ataku na zamek w Kamieniu Podolskim widać w tle, jak jedzie ciężarówka. Nikt tego nie zauważył jak nagrywali po prostu i tak zostało. Taśma filmowa była droga, nie można było dubli zrobić nieskończoną ilość razy. To jest autentyczna anegdotka, bo ja widziałem na własne oczy jadącą na górze kadru ciężarówkę.

W kinie objazdowym grali nie tylko polskie, ale też jakieś zagraniczne filmy?

Tak, no oczywiście, przeważnie były to firmy francuskie. Ale nie pamiętam wszystkich filmów.

A jaki jest Twój ulubiony stary film?

Mój ulubiony stary film?

No taki sprzed dwutysięcznych lat.

Ja wiem? Na pewno te filmy Hoffmana historyczne, “Potop”. Jerzy Hoffman paradoksalnie nakręcił swoją trylogię od tyłu. Bo w książkach Sienkiewicza pierwsze jest “Ogniem i mieczem”, potem “Potop”, potem “Pan Wołodyjowski”. A on kręcił filmy odwrotnie - najpierw “Pana Wołodyjowskiego” i tak dalej. Związane to było też z polityką, bo jemu nie dali w PRL-u nagrać “Ogniem i mieczem”, no bo to było o wojnie z Kozakami i o Ukrainie. “Ogniem i mieczem” to już zostało niedawno nagrane (w 1999 r.), dobrze zrealizowany film, dobrze zagrany przez aktorów. “Potop” to był jeden z moich ulubionych filmów, a książkę przeczytałem z kilkanaście razy.

Czyli te filmy, które w kinie objazdowym puszczali to była głównie taka klasyka polskich filmów?

Tak, polskie kino było cenione też na europejskich konkursach filmowych, mieliśmy dobrych reżyserów. Z takich cenionych filmów to był też “Kanał” Andrzeja Wajdy, takie inne spojrzenie na Powstanie Warszawskie. W czasie, gdy kręcili film, Warszawa nie była tak do końca odbudowana, i część scen to było nagrywane w Warszawie. I ludzie, którzy pamiętali Powstanie Warszawskie to przychodzili do tych aktorów i przynosili im herbatkę, kawę.

Dzięki Dziadek za rozmowę.                                                            (pisownia oryginalna)


Poniżej rozmowa Maćka z 1d z ciocią:

M.B: Historia kinematografii w Polsce sięga końca XIX wieku, kiedy Kazimierz Prószyński 

stworzył pleograf.

W Polsce upowszechnił się jednak kinematograf wynaleziony przez braci  Lumiere.

Wraz z upływem czasu rozwijała się także kinematografia. 

M.B: Jakie masz najwcześniejsze wspomnienia związane z kinem w twoim mieście? 

C: Moim rodzinnym miastem są Siedlce.

Sięgając pamięcią do czasów dzieciństwa lata 80  ubiegłego wieku myślę o kinie „Podlasie”.

Wybudowano je na początku 20 wieku. Pamiętam żółty  budynek z dużym napisem „Kino Podlasie”. 

M.B: Jaki repertuar był wyświetlany w tamtych czasach? 

C: Niestety nie pamiętam szczegółów.

Kojarzą mi się kreskówki - „Bolek i Lolek” z wczesnego  dzieciństwa.

Oczywiście trudno też zapomnieć o „Dirty Dancing” z Patrickiem Swayze i Jennifer  Grey,

jeden z najbardziej dochodowych filmów lat osiemdziesiątych. 

M.B: Kino ze wspomnień, a kino współczesne. Jakie różnice można dostrzec? 

C: Moim zdaniem duże.

Kiedyś nie było multikin, gdzie wyświetlano równocześnie kilka seansów  filmowych.

W kinie była jedna sala. Nie było również tak bogatego repertuaru, jak obecnie.

Druga  różnica to technologia. W dawnym kinie obraz nie był cyfrowy.

Film był wyświetlany z taśm  nawiniętych na szpule a projektor wydawał charakterystyczny dźwięk.

Trzecia różnica: przed  projekcją nie było reklam, natomiast wyświetlano „Polską kronikę filmową”,

czyli najważniejsze  wydarzenia z kraju (w czasach PRL materiały propagandowe). 

M.B: Jaką rolę pełniło kino w życiu młodego pokolenia tamtych czasów? 

C: Młodzi ludzie chętnie chodzili do kina.

Pamiętam, że były to czasy starych kineskopowych  telewizorów o małych ekranach,

bez dźwięku przestrzennego, z bardzo słabą rozdzielczością. 

Telewizja polska nie emitowała barwnych, kolorowych filmów,

nie było również platform  streamingowych tak jak współcześnie.

Nie mieliśmy możliwości i dostępu do różnych gatunków  filmowych.

Teraz w dobie dużych ekranów telewizyjnych, bardzo bogatej oferty filmowej i  możliwości dźwięku

przestrzennego w domu, moim zdaniem kino nie jest tak atrakcyjne dla  młodego człowieka. 

                                                                                                          (pisownia oryginalna)

 Poniżej wywiad Weroniki z 2d przeprowadzony z babcia Teresą:

Cześć babciu, chciałam z Tobą porozmawiać na temat Twoich wspomnień  związanych ze starym kinem.

Oczywiście, tyle co będę pamiętała to chętnie opowiem.

Czy w Twojej rodzinnej miejscowości było kino? 

Nie, gdzie tam. Ja mieszkałam na wsi, to była mała wieś, dwadzieścia pięć domów tylko na całą wieś było i ona siedem kilometrów od Mińska jest, Borek Czarmiński się nazywa. I tam nawet nie było szkoły. Szkoła była w drugiej wsi, wieś się Czarna nazywała. I tam do szkoły żeśmy chodzili. No i do tej właśnie szkoły jedynie czasem tacy przyjeżdżali, takie wozy, tacy jak to się mówiło? Kino wozy? I w tej miejscowości, co ja chodziłam do szkoły, była remiza strażacka. I tam w tej remizie było takie duże pomieszczenie. Więc jak od czasu do czasu przyjeżdżało takie na kółkach kino to filmy nam puszczali i  mogliśmy oglądać, ale tak to kina nie było.

Może babciu pamiętasz jaki film jako pierwszy widziałaś w takim kinie objazdowym?

Dokładnie to Ci nie powiem czy to był pierwszy film jaki ja w tym kinie widziałam bo to już parę dobrych lat temu było, ale tak najbardziej to mi utkwiło  w głowie jak film ,,Krzyżacy” puścili, bo to takie polskie, oryginalne było i nawet mi się z tego co pamiętam podobało.

A czy pamiętasz babciu kiedy pierwszy raz poszłaś do takiego prawdziwego kina? I na jaki film? 

Jak poszłam do szkoły średniej, do technikum w budowlance tutaj, to pamiętam jak na Dzień Kobiet chłopaki z klasy zaprosili nas do kina. Nie kupowali tam już nam żadnych innych prezentów, tylko się złożyli i  myśmy dziewczyny za bilety nie musiały nic płacić. I tu w Mińsku było kiedyś takie kino ,,Bałtyk” się nazywało. I grali tam taki  film ,,Zawieszeni na drzewie”. To taki komik francuski, tam mama Ci powie, jak się nazywa ten aktor bo ja już nie pamiętam ale on popularny był i w wielu filmach grał. No i on miał główną role w tym właśnie filmie ,,Zawieszeni na drzewie”.  I ten film to tak nam się wszystkim podobał. A była młodzież wtedy w większości na sali bo to ze szkołą poszliśmy, no a wiesz młodzież jak to młodzież, to wiesz się śmieją. Cała sala momentami wybuchała śmiechem. Ja to do dziś jeszcze pamięta takie niektóre śmieszne sceny. Było bardzo wesoło, a myśmy dziewczyny były zachwycone tym prezentem. 

A pamiętasz może ile lat miałaś wtedy tak mniej więcej?

Ja byłam, bo to było w technikum, to tak, w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym  poszłam do szkoły średniej, więc to musiało być w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym trzecim gdzieś. Trzeci, czwarty tak mniej więcej. To ja nie wiem ile lat no tak z piętnaście, szesnaście to myślę, że miałam. 

Co Ci się babciu najbardziej w tym filmie podobało? 

Nie wiem czy ty widziałaś ten film, albo jakieś chociaż fragmenty, pewnie nie bo on to już jednak stary jest, ale jak oni siedzieli w tym samochodzie i nad przepaścią wisieli. To za każdym razem jak ktoś się poruszył to całe auto się bujało i to mnie tak śmieszyło. Ale myśmy się pamiętam wszyscy zastanawiali jak oni to zrobili, że tak wisiało to auto niby nad przepaścią, bo to kiedyś takich technologii nie było co teraz. Więc ten film to było niby, wiesz, straszne takie, ale i razem śmieszne.  

Czyli grali też zagraniczne filmy, nie tylko Polskie, tak?

Tak, oczywiście. Dużo było zagranicznych, dużo. Tylko teraz to w kinach  bardziej te  amerykańskie grają, a kiedyś to mniej amerykańskich było a za to dużo rosyjskich. Bo żeśmy byli wtedy socjalistycznym państwem, no to bliżej nam było do Związku Radzieckiego. Dlatego rosyjskich filmów sporo było. Ale polskich też, też dużo grali. 

A jaki jest twój ulubiony stary film?

To, to nie są może jeszcze takie bardzo stare, ale lubię na przykład  ,,Zróbmy sobie wnuka” no ten film to ja naprawdę tak lubię. Kiedyś to też ,,Samych swoich” bardzo lubiłam ale teraz to już tak mniej. 

Te filmy są jeszcze z przed dwutysięcznego roku?

Tak, tak sprzed dwutysięcznego ale jakieś bardzo stare to one tez nie są. Bo ja tych takich bardzo starych to nie lubię. O, w ,,Pustyni i w puszczy” pamiętam, też ładny film. Ale to nie wiem, czy ja oglądałam w kinie czy już w telewizji, bo słuchaj, jak ja zaczęłam chodzić do szkoły to rodzice kupili sobie telewizor, bo kiedyś to nie było telewizorów tyle, że każdy miał i to norma była. I nawet ludzie jacyś czy z okolicy, czy sąsiedzi przychodzili, żeby filmy u nas obejrzeć. I ja właśnie oglądałam sporo filmów już w telewizji. 

Czy twoim zdaniem aktualne kino mocno się różni od tego z tamtych czasów? 

Mnie te takie bardzo dawne, przedwojenne filmy, to się nie podobają, bo to tak jest już nawet dla mnie za stare, ale powiem ci, te filmy z lat osiemdziesiątych, dziewięćdziesiątych, to ja wolę dużo bardziej niż te co teraz wychodzą. Uważam, że takie naturalne jakieś bardziej były te filmy niż teraz te nowoczesne. Ja też jestem starej daty więc to może dlatego, ale więcej wartości jakoś dla mnie i więcej takiego przykładu, mają te stare filmy a teraz to takie głupie jakieś po prostu robią. 

Dziękuje babciu za rozmowę!

Ja również dziękuję.

 (pisownia oryginalna)

Natomiast  Joanna z 2d przeprowadziła wywiad z mamą na temat jej ulubionego filmu:

Joanna: Cześć Mamo! Dzisiaj chciałabym przeprowadzić z Tobą wywiad na temat Twojego ulubionego filmu. Wiem, że uwielbiasz oglądać filmy i widziałaś ich już tysiące. Jestem przekonana, że będzie to cenna rozmowa.

Zanim zapytam o Twój ulubiony film, chciałabym się dowiedzieć, czym się kierujesz, wybierając pozycję filmową na wieczór?

Mama: Często sugeruję się recenzjami profesjonalnych recenzentów, ale głównie opiniami innych w Internecie czy poleceniami znajomych. To pomaga mi znaleźć coś, co naprawdę warto zobaczyć i nie marnować czasu na słabe filmy.

Joanna: Jakie gatunki filmowe preferujesz?

Mama: Najczęściej oglądam dramaty i melodramaty, ponieważ zwykle mają głęboki przekaz i wywołują silne emocje. To dwa elementy, które są dla mnie najistotniejsze.

Joanna: Jakie jeszcze gatunki lubisz?

Mama: Lubię też horrory i filmy sci-fi, chociaż trudno zleźć naprawdę dobry film w tych gatunkach. Najmniej lubię oglądać komedie, filmy akcji i filmy o superbohaterach, które zdarza mi się oglądać ze względu na Twojego tatę. Czasem trzeba się poświęcić. (śmiech)

Joanna: Przejdźmy zatem do najważniejszego pytania: Jaki jest Twój ulubiony Film?

Mama: Jest taki jeden, naprawdę wyjątkowy, choć dość stary, bo z 1995 roku: „Co się wydarzyło w Madison County”.

Joanna: Dlaczego właśnie ten film?

Mama: Oglądałam go dawno, około siedmiu lat temu, jednak doskonale pamiętam niemal całą fabułę, ale przede wszystkim emocje, jakie wywołał. Aktorzy odegrali swoje role fenomenalnie, pozwalając odbiorcy identyfikować się z bohaterami.

Joanna: Jakich aktorów możemy zobaczyć w tym filmie?

Mama: Aktorzy są tu najważniejsi! Jest to właściwie film dwóch aktorów, bo pozostali grają role marginalne. Możemy tu zobaczyć niesamowitą Meryl Streep oraz Clinta Eastwooda, który był jednoczenie reżyserem. To zabawne, że film, w którym gra Eastwood stał się moim ulubionym, bo gdy byłam dzieckiem, stale powtarzałam, że nienawidzę filmów z Clintem Eastwoodem. Grał wtedy głównie w westernach oglądanych chętnie przez moich rodziców.

Joanna: Jaką historię opowiada ten film?

Mama: Chciałabym, byś go kiedyś obejrzała, więc nie zamierzam zdradzać za dużo. Główną bohaterką jest Francesca mieszkająca w niewielkiej miejscowości w Stanach. Ma męża
i córkę. Wiedzie spokojne, a nawet można powiedzieć nudne, życie gospodyni domowej. Podczas nieobecności rodziny pojawia się u niej Robert – fotograf, który ma za zadanie wykonać zdjęcia okolicznych mostów, stąd oryginalny tytuł filmu: „Bridges of Madison County”.  Nawiązali ze sobą głęboką, emocjonalną więź. Dotąd „niewidzialna” pani domu poczuła się godna czyjejś uwagi. Wydaje się nudny, prawda?

Joanna: Co Cię poruszyło w tym filmie?

Mama: Fabuła rzeczywiście nie jest zbyt rozbudowana… I nie jest tu istotna! Obserwujemy po prostu rozkwit uczuć, rozwój zakazanej miłości. Nie mogło to jednak trwać w nieskończoność: Robert musiał kiedyś odjechać, a do domu Francesci wkrótce mieli wrócić mąż z córką. I właśnie w tym momencie rozgrywają się ważne, wywołujące silne emocje wydarzenia. Nie chcę zdradzać Ci zbyt wiele.

Joanna: Jakie wydarzenia z fabuły zapadły Ci w pamięć?

Mama: Oczywiście kultowa scena w samochodzie! Wszyscy, którym poleciłam ten film, wspominają właśnie ten moment. Moment życiowej decyzji!

Joanna: Mówiłaś, ze liczy się dla Ciebie przesłanie… Jaki zatem przekaz niesie ten film?

Mama: Film ten uczy nas, że nic nie jest czarno-białe. Główna bohaterka wdaje się w romans za placami męża, a jednak nie oceniamy jej źle… Film nasuwa pytania o to, co naprawdę ma znaczenie i jakie są nasze priorytety. Porusza temat odpowiedzialności i sumienia. Francesca to postać tragiczna, ponieważ misi podjąć bardzo trudną decyzję: wybrać rodzinę czy swoje szczęście. Czy jej ostateczny wybór był dobry? Obejrzyj i oceń sama. Ja do dziś się nad tym czasem zastanawiam.

Joanna: Komu poleciłabyś ten film?

Mama: Na pewno poleciłabym ten film ludziom, którzy założyli już własną rodzinę, ponieważ łatwiej będzie im zrozumieć dylemat głównej bohaterki. Ale może go obejrzeć każdy, kto znajduje się w jakiejś relacji, gdyż porusza uniwersalne tematy, takie jak: lojalność, miłość, odpowiedzialność, strata.

Joanna: Dziękuję Ci, Mamo, za ten wywiad! To było bardzo ciekawe.

 


piątek, 4 października 2024

 "Picasso. Buntownik w Paryżu" w mińskiej MUZIE

1 października klasy liceum plastycznego oraz humanistyczno-filmowe miały okazje obejrzeć dokument poświęcony sylwetce i dokonaniom twórczym jednego  z najsłynniejszych artystów światowych. Fim dostarczył nam wiedzy na temat Picassa, a także pozwolił przyjrzeć się warsztatowi dokumentalisty.


wtorek, 1 października 2024

 Tydzień otwarcia SZKOŁY TWÓRCZYCH PRAKTYK

W dniach 1- 4 października trwał "Tydzień otwarcia" Szkoły Twórczych Praktyk, w którym to programie Centrum Edukacji Obywatelskiej biorą udział klasy humanistyczno-filmowe: 1d, 2d oraz 3d

1 października odbył się webinar otwarcia dla szkolnych koordynatorów programu, na którym dowiedzieliśmy się, z czego składa się program, z jakich aktywności możemy korzystać. Poznaliśmy też grupę uczestniczek i uczestników programu oraz koordynatorów  CEO.




Działania projektowe będą dokumentowane na padletach. 


Nasz padlet już jest!

https://padlet.com/jdebkep/zesp-szk-ekonomicznych-20vgeopw433bu51z

3 października odbyło się spotkanie dla młodzieży: "Autoportret - techniki i inspiracje". Spotkanie dotyczyło pierwszej aktywności twórczej, którą uczestnicy zrealizują w programie. Uczniowie dowiedzieli się, jakie sekrety może kryć autoportret i jak można go wykonać za pomocą nietypowych technik plastycznych. Spotkanie poprowadziły studentki Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej.



Również 3 października odbył się panel dyskusyjny "Partycypacja uczniowska w edukacji kulturowej", w trakcie którego eksperci edukacji kulturowej podzielili się swoimi doświadczeniami na temat partycypacji młodzieży oraz metodami na budowanie sprawczości uczniów i uczennic. W panelu wzięły udział mentorki programu „Szkoła twórczych praktyk”.

niedziela, 29 września 2024

 Ekspresjonizm w kinie niemieckim 

    27 września klasa 3d o profilu humanistyczno-filmowym miała okazję zapoznać się z filmowymi dokonaniami niemieckich ekspresjonistów. Lekcję rozpoczął krótki wykład na temat cech ekspresjonizmu w literaturze i malarstwie, ilustrowany reprodukcjami obrazów Edwarda Muncha. Następnie Julia, Alicja, Amelia i Oliwia przedstawiły prezentacje poświęcone filmom Fritza Langa "Metropolis", Murnaua "Nosferatu. Symfonia grozy" oraz Roberta Wiene'a 'Gabinet Doktora Caligari" uważanych za wybitne osiągnięcia niemieckiego kina lat dwudziestych ubiegłego stulecia.