- długość pracy ,
- poprawność językowa i stylistyka pracy,
- indywidualny, twórczy i merytoryczny charakter wypowiedzi,
- oryginalność pomysłu.
2. Tomasz Piętowski - dziennikarz filmowy i recenzent
ADAM ZADROŻNY „PO CZYJEJ
JESTEŚ STRONIE?”
Kiedy obserwujemy współczesny świat,
często zadajemy sobie trudne pytania.
Dlaczego odmienność budzi agresję grupy? Czemu ludzie robią to, co każą im
inni, nawet
jeśli się z tym nie zgadzają? Dlaczego tak łatwo przychodzi nam skrzywdzić bliźniego? „Nikt nie może
krzywdzić człowieka, który jest stworzony na obraz i
podobieństwo Boże tak
mówi do chłopców, tych niedobrych, tych, którzy lubią dokuczać Pan Jonasz,
straszy
człowiek w czerwonym szaliku. A oni śmie ją się i drwią. „ To ja jestem
podobny do Pana
Boga? pyta rozbawiony Bącała.
„ Zgłupiałeś? Nie, do małpy” odpowiada, sepleniąc, Balon.
Przykładów kpin z inności drugiego
człowieka można znaleźć w zachowaniach
bohaterów filmu więcej, tak samo jak pychy i nadmiernej pewności siebie,
spowodowanej
przynależnością do silniejszej grupy. Reżyser Janusz Nasfeter w swoim
filmie z 1970r.
porusza problemy, które dzisiaj wypełniają pierwsze strony gazet, ale nie
ukazuje ich jako
przykładów kolejnych afer . Konfrontuje ze sobą postawy bohaterów, stosując
oszczędne
środki wyrazu.
„Źli chłopcy”: Balon, Bącała, Zagrajek,
Pacuch i inni nieustannie uprzykrzali życie
swojemu koledze z klasy, Karolowi Matulakowi, a on nie umiał się przed nimi
obronić, bo
był sam. Nie sprawdziło się życzenie jego mamy, że w nowej szkole będzie
miał dobrych
kolegów. Co robili uczniowie ? Ktoś powie, że to takie zwykłe, z reguły nieszkodliwe, czasem nieco
„mocniejsze” szkolne żarty zabierali mu torbę, drugie śniadanie, wyśmiewali go...rozebrali, kiedy
biegał z latawcem po łące, zmusili do uderzenia małego chłopca. Karol był inny, nie pasował miał
dobry dom, mama przynosiła mu śniadanie do szkoły, więc było się z czego śmiać. Koledzy wiedzieli
, dlaczego trzeba mu dokuczać. Zresztą każdy powód byłby dobry. Dopiero, kiedy nauczyciel
powiedział na lekcji, że Karol umarł, chłopcy nie mogli uwierzyć. Poczuli wtedy, że „Abel to ich brat”.
Płakali na pogrzebie.
Całą historię poznajemy ze wspomnień
jednego z bohaterów. Wydarzyła się w latach
trzydziestych. „Źli chłopcy” nie mieli wtedy telefonów, żeby nagrać swoje
wyczyny, nie było
Internetu, ale metody dręczenia słabych, „innych” przez silnych, pewnych
siebie, były
identyczne. Odkryłem to ze zdumieniem i przerażeniem, kiedy obejrzałem ten
film, pozornie nieciekawy, który nie przyciągał ani szybką akcją, ani
fantastycznymi efektami, znanymi ze
współczesnego kina.
Jest w tym filmie scena, którą powinien
zobaczyć każdy współczesny nastolatek:
kiedy chłopcy kazali Karolowi wytrzeć z ławki atrament, którego nie wylał,
a on odważnie
przeciwstawił się Bącale i Balonowi. Odmówił wykonania polecenia , a cała klasa przyglądała się
bezmyślnie, czekając na rozwój wydarzeń. Karol oberwał w nos. Ale zacisnął pięści i stanął, by się bić
z Balonem. Wtedy zadzwonił dzwonek. Nikt mu nie pomógł. Jak mały chłopiec miał sobie poradzić z
otaczającymi go problemami, kiedy nikt go nie wspierał? Jak przezwyciężyć popularność i siłę grupy?
Jak zwalczyć milczenie i bierne przyglądanie się innych? Jak udowodnić swoje racje, znaleźć swoje
miejsce w grupie, kiedy w nikim nie możemy znaleźć oparcia?
Warto jest obejrzeć ten film, by zdać sobie pytanie: po której jestem stronie? Tych ludzi, którzy,
mimo że są słabsi, często nielubiani i wyśmiewani, potrafią zbuntować się i odmówić czy tych,
którzy są silni, ale dlatego, że wzbudza ją strach , a innym każą robić rzeczy niegodne? A może
jestem kimś neutralnym, kto przychodzi „zrobić widownię” i popatrzeć, jak chłopaki załatwiają
swoje porachunki? Jednym spośród tych , który mógłby coś zmienić, przeciwstawić się, ale boi
się reakcji „popularnych”, silnych i nie chce się wychylać, aby nie skończyć, jak ten, który
właśnie leży na ziemi z rozkrwawionym nosem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz