Filmowy Dzień Kobiet 👩
Filmowy dzień kobiet obchodziliśmy oczywiście on-line. Poniedziałkowe lekcje z 1 d rozpoczęły się od wzajemnego złożenia sobie życzeń w babskim gronie 😊😊
Potem rozmawiałyśmy o filmie Sufrażystki- ani służące, ani prostytutki, dokumencie Michela Dominiciego przedstawiającym historię ruchu sufrażystek, które walczyły o prawa wyborcze dla kobiet w Wielkiej Brytanii.
Film przybliżył nam sylwetki liderek sufrażyzmu - zarówno tych, które stosowały metody nieposłuszeństwa obywatelskiego, jak i bardziej radykalnych sufrażetek, pokazał determinację kobiet w walce o równouprawnienie, walce, okupionej wieloma ofiarami, ale zakończonej sukcesem. Wstrząsnęły nami sceny brutalnych aresztowań kobiet, przymusowego dokarmiania więźniarek, które podjęły strajk głodowy, tragicznej śmierci Emily Davison , jednej z bohaterek ruchu....
Klasa 2 dg natomiast poświęciła uwagę filmowi fabularnemu "Sufrażystka" z 2015 roku w reżyserii Sarah Gavron.
Dlaczego według nich warto było obejrzeć film?
SANDRA
Przed obejrzeniem filmu moja wiedza na
temat sufrażyzmu była niewielka - wiedziałam jedynie że chodzi o
walkę kobiet do nadania im praw obywatelskich. Nie wiedziałam jednak w jaki
sposób wyglądała ich walka. Przeraził mnie między innymi fakt że kobiety
były bite na środku ulicy w biały dzień i że nikt w tej sprawie nie
interweniował. Podczas zwykłego spaceru były pojmowane przez policję bez
wyraźnych podstaw. Pomimo tego, że pracowały o wiele więcej i o wiele ciężej od
mężczyzn, zarabiały od nich mniej, a zarobione przez nie pieniądze trafiały do
ich mężów - one same nie mogły być niezależne finansowo. Nie miały również praw
do własnych dzieci, co zaszokowało mnie najbardziej. Tak naprawdę były
całkowicie zależne od swoich mężów, którym podobało się to, że kobiety muszą
być tak uległe w stosunku do nich. Mężczyznom podobała się tak silna władza nad
kobietami.
MACIEK
Jeżeli
miałbym być szczery to przed obejrzeniem filmu moja wiedza w tym temacie była
znikoma. Nigdy nie interesował mnie ten temat za bardzo, a nawet kiedy obiło mi
się coś o uszy to nie czułem potrzeby go zgłębiać. Wiedziałem można powiedzieć że tyle co wszyscy czyli że był to ruch kobiet które chciały walczyć o swoje prawa.
Natomiast po seansie myślę że moja wiedza w tym zakresie dość
znacząco się poszerzyła. Nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele poświęceń oraz
ciężkich przeżyć kobiety w tamtym czasie musiały doświadczyć, żeby wywrzeć
jakiekolwiek zmiany. Zabieranie kobiet z ulic na przesłuchania mając jedynie
poszlaki, bicie kobiet bez skrupułów w biały dzień oraz wszechobecne potępienie
wśród ludzi, jeżeli pojawiły się chociaż plotki
co do przynależności do ruchu sufrażystek. To co mnie najbardziej zszokowało to
był fak,t że kobiety nie miały praw do opieki
nad swoimi dziećmi, co obecnie wydaje się rzeczą całkowicie normalną, a wręcz
oczywistą. To, że mężczyzna mógł sam podjąć decyzję
co do oddania dziecka do adopcji, jest również druzgocące.
To, co wywarło
największe wrażenie….
Julia, Olga, Kinga, Martyna
·
Największe
wrażenie wywarła na mnie scena, w
której główna bohaterka – Maud, jest
świadkiem, jak jej mąż oddaje ich syna pod opiekę nowej rodzinie. Kobieta
była zrozpaczona, nie mogła rozstać się z dzieckiem. Powiedziała
synkowi, żeby zapamiętał jej imię i potem ją odnalazł, zapewniła go, że będzie
na niego czekać. Szczególnie wzruszył mnie moment, w którym zabierane dziecko cicho wołało do
bohaterki ,,mama"….
·
Oddanie
jedynego dziecka do adopcji wydawało się rozsądnym rozwiązaniem dla ojca, ale dla
matki był to ogromny cios…
·
Uważam,
że dobra relacja matki z dzieckiem jest bardzo ważna, jak ukazana została
w filmie. Matka jest najważniejszą osobą w życiu dziecka, więc wyobrażam
sobie cierpienie zarówno dziecka jak i matki, gdy zostają rozdzieleni.
·
Nie dość, że bohaterka straciła
dom, zaufanie męża to jeszczecałkowicie straciła swoją rodzinę i największe
szczęście. W początkowych scenach filmu widać, że syna i mamę łączy głęboka
więź, która w momencie adopcji została przerwana. Myślę, że największym dowodem
na ich miłość były łzy przy rozstaniu, które i mnie doprowadziły do
płaczu. Było widać, że oboje bardzo cierpią i jest to dla nich ciężkie,
gdyż są dla siebie całym światem.
·
Nie
wyobrażam sobie jaki ból musiała czuć matka, gdy dotarło do niej, że może już
nigdy nie zobaczyć swojego ukochanego dziecka. Myślę, że dla matki utrata
dziecka to najgorsze przeżycie jakie może ją spotkać, dlatego podziwiam
kobiety, które po utracie bliskich były w stanie dalej walczyć i nie poddawać
się.
MACIEK
Scena przedstawia Sonnyego Maud oraz ich
synka Georgea, którzy wieczorem przy stole zbierają zarobione pieniądze, żeby włożyć
je do szkatułki. Rodzice wdają się w utarczkę słowną na temat Panny Haughton, według której
kobiety powinny zasiadać w parlamencie oraz powinno się im płacić więcej. Sonny
stwierdza, że jest arogancka. Zwróciłem uwagę na tę scenę głównie z dwóch
powodów. Pierwszym z nich jest ukazanie jak bardzo zakorzeniony był wtedy u
mężczyzn światopogląd, że kobiety są
od nich gorsze.
MACIEK
Scena w pralni. Maud wraca do
pracy po tym jak opublikowano zdjęcia sufrażystek w gazecie. Wszyscy
dookoła spoglądają na nią z pogardą i oceniają ją. Widać że kobieta
cierpi z tego powodu, wie co zaraz ją spotka. Gdy szef stawia jej
ultimatum w postaci odejścia z ruchu sufrażystek, ta parzy go żelazkiem.
Ta scena szczególnie zwróciła moją uwagę,
gdyż przedstawia moment, w którym główna bohaterka filmu nie wytrzymała. Coś w
niej pękło i skłoniło do postawienia się swojemu szefowi, skrzywdzenia
go. Według mnie jest to moment, gdzie Maud zdecydowała
się postawić i już doskonale wiedziała, że chce się poświęcić słusznej sprawie,
którą była walka o prawa kobiet. Miała po prostu dość tego, jak
niesprawiedliwie była traktowana.
JUSTYNA , WERONIKA, PAULINA, ANIA
Scena, która zrobiła na mnie największe wrażenie to scena gonitwy Derby. Podczas tego wyścigu konnego ma zostać przeprowadzona kolejna akcja sufrażystek. Maud i Emily mają wznieść flagę sufrażystek na oczach fotoreporterów, króla Jerzego V i wszystkich Brytyjczyków. W pewnym momencie Emily decyduje się na desperacki krok – przechodzi pod barierkami i zostaje stratowana przez konia. W wyniku obrażeń głowy Emily Davison zmarła.
Scena śmierci Emily uświadomiła mi, jak zdeterminowane były sufrażystki, by osiągnąć swój cel. Sufrażystki nie wahały się podjęcia najbardziej rozpaczliwych prób zwrócenia uwagi na problem dyskryminacji przedstawicielek płci żeńskiej. Były stanowcze, niezłomne, zdesperowane. Mimo śmierci Emily nie zrezygnowały z walki, walczyły dalej i ostatecznie osiągnęły swój cel.
Ta kobieta zaimponowała mi swoją odwagą, wiedziała, że już nie będzie odwrotu, poświęciła swoje zdrowie i życie dla nas.
SANDRA
Scena, która najbardziej zapadła mi w pamięci
znajduje się już na samym początku filmu. Towarzyszymy głównej bohaterce,
w dostarczeniu paczki w wyznaczone miejsce. Podczas podróży
przystaje ona przy sklepie z lalkami i z uwagą się im przygląda. W
między czasie do swojego ataku przygotowują się sufrażystki mające na
celu wybicie szyb w tym właśnie sklepie z zabawkami.
Ta scena zrobiła na mnie wrażenie, być może
dlatego że nigdy wcześniej nie widziałam takiego ducha walki w geście
zniszczenia jakiegoś obiektu. Kobiety starały się ze wszystkich swoich sił być
na językach innych po to, aby w końcu ktoś zwrócił uwagę na ich
walkę. Wykazały się tu również współpracą i bardzo dobrymi zdolnościami
komunikatywnymi. Aby wszystko się udało musiały się odpowiednio do tego
przygotować i obmyśleć każdy szczegół. Włożyły w to dużo
pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz