Projekt - "XVI, XVII i XVIII wiek w filmach europejskich reżyserów.
Uczennice klasy 1 d, pogłębiając swoją wiedzę na temat dawnych wieków sięgnęły po wybrane dzieła europejskich reżyserów, których akcja dzieje się w XVI, XVII czy XVIII wieku. Oto ich opinie na temat filmów...
„Elizabeth” (1998),
reż. Shekhar Kapur to brytyjski film biograficzny opowiadający o pierwszych
latach panowania królowej Elżbiety I Tudor.
Pierwszymi elementem filmu,
które uznaję za mocną stronę, są kostiumy
i charakteryzacja aktorów. Czas akcji przypada na XVII wiek, a
dokładnie rok 1665. Osoby odpowiedzialne za wygląd postaci idealnie odtworzyły
panującą w tamtych czasach modę. Kobiety z wyższych
sfer ubierały się w długie, bogato wyglądające suknie
z bufiastymi rękawami oraz dużymi dekoltami. Ich ubranie składało się
z kilku warstw. Bardzo często zakładały na siebie gorsety, aby podkreślić
talię. Całą stylizację dopełniała droga biżuteria oraz futra. Wiele
kobiet zakładało również kapturki bądź chusty na głowę, aby zakryć włosy.
Na filmie częściej kobiety uboższe nosiły materiał na głowie. Panny z
niższych klas społecznych ubierały się skromnie i bardzo często miały
tylko jeden komplet ubrań. Makijaż był rzadkością, dlatego
charakteryzatorzy pomalowali twarze aktorów delikatnie, tak aby nie było
to widoczne. Mężczyźni z wyższych klas społecznych ubierali się
bogato, ich strój również składał się z kilku warstw. Osoby odpowiedzialne
za kostiumy i charakteryzacje bardzo dobrze się spisały, ponieważ główna
bohaterka wygląda bardzo podobnie do przedstawionej na obrazie kobiety
oraz Colin Firth przypomina swoim wyglądem holenderskiego malarza.
MAGDA
W filmie bardzo przypadły mi do gustu kreacje aktorów, które
wydały mi się niesamowicie dopracowane i odpowiednie
dla szesnastowiecznej Anglii. Zwróciłam również uwagę na użycie
pereł i piór jako dopełnienia dla strojów postaci, co tylko dodawało
uroku.
Spodobało mi się również filmowe ukazanie konfliktu religijnego i tego,
jak dzieli on ludzi i nastawia ich przeciw sobie, zaczynając od palenia na
stosie, kończąc na nakłanianiu ludzi do zabicia królowej. Dla katolików
każde inne wyznanie równało się z herezjami.
ZOSIA
Według mnie film jest bardzo dobrze nakręcony. Niezwykle podoba mi się
dobranie charakteru muzyki i kolorystki do każdej sceny. Dzięki tym
dwom aspektom możemy się bardziej wczuć w powagę sytuacji. Na przykład
w scenach romantycznych, inicjowanych między Elżbietą a Robertem możemy
usłyszeć przyjemne i delikatne dla ucha dźwięki, a obraz jest w ciepłych
barwach. Natomiast w części, gdzie przyszła królowa płynęła na łódce
w podziemnym tunelu, czujemy nastrój grozy, dzięki ciemnej,
mrocznej kolorystyce oraz nietypowej muzyce, doprawionej przy pomocy
efektów dźwiękowych takich jak dźwięk łańcuchów.
Również niezwykle podoba mi się przedstawienie charakteru głównej
postaci. Elżbieta była na początku zwyczajną dziewczyną, podążającą za
sercem i swoimi emocjami. Nie mogła pogodzić faktu ożenku z osobą, którą nie
kocha. Jednak jak widzimy po jej zmieniającym się charakterze, staje się ona
samodzielną i pewną swoich działań kobietą. Powiedziała, że nie
potrzebny jest jej małżonek - może władać Anglią sama jako
królowa. Naprawdę przypadł mi do gustu jej stanowczy charakter i za to tę
postać lubię.
GABRYSIA
Przede wszystkim w filmie najbardziej podobała mi się
charakteryzacja aktorów, która została
nagrodzona Oscarem. Długie suknie balowe, wiele warstw
ubrań nakładane starannie przez służbę na ciało głównej
aktorki. Odpowiednio zrobiony makijaż przez stylistki,
zaprezentowanie balowych strojów – to wszystko rewelacyjnie tworzyło klimat
oraz sprawiało, że nie mogłam oderwać wzroku od ekranu.
Kolejnym aspektem, który zwrócił szczególnie moją uwagę
była gra aktorska głównej postaci w wykonaniu Australijki Cate Blanchett. Świetnie
wczuła się w kobietę zasiadającą na tronie zrujnowanego i zagrożonego przez
inne mocarstwa kraju, zdradzoną przez kochanka, końcowo niewahającą się
królową – oddającą w pełni swoje życie królestwu. Jej
mimika twarzy w kluczowych scenach seansu, sposób poruszania się
w długich dworskich sukniach i pełna gracja — wszystko to było wręcz
czarujące.
„Dziewczyna z perłą” (2003), reż Peter Webber to opowieść o fascynacji XVII-wiecznego malarza Johannesa Vermeera młodą
służącą, którą artysta uwiecznił na słynnym obrazie.
KAROLINA
Na samym początku, gdy zobaczyłam ten tytuł nie miałam
pojęcia co on może oznaczać. Już sam ten fakt mnie zachęcił. Kolejnym
powodem, dlaczego wybrałam właśnie “Dziewczynę z perłą” była obsada -
fenomenalna gra Scarlett Johansson w roli Griet oraz Colin Firth
w roli Jana. Połączenie tych dwóch aktorów sprawiło, że nie mogłam oderwać
wzroku od ekranu. Uwielbiam w dziełach filmowych szczerość i właśnie to
otrzymałam oglądając “Dziewczynę...”. Prawdziwe życie mieszkańców
Delf. Nie każdym się wiodło materialnie, lecz miłość, którą sobie
okazywali prowadziła ich dalej. Kostiumografia urzekła mnie już na
samym początku. Suknie ręcznie haftowane kontrastowały ze skromnymi
co dawało wyraźny podział na klasy społeczne.
“Dziewczyna z perłą” jest naprawdę fenomenalnym dziełem. Intymność
emocji oraz szczerość jest oszałamiająca. Z każdą klatką moje emocje były
co raz inne. Podczas reklam miałam myśli “co się wydarzy dalej?”. Chociaż
wydaje mi się, że nie jestem artystą to spojrzenia na świat malarski było dla
mnie naprawdę niesamowitym przeżyciem.
JULIA
Nie można nie wspomnieć o obrazowości filmu. Ważną rolę w utworze odgrywa światło, które nadaje niezwykłości każdej scenie, np. Gdy bohaterka zdejmuje okrycie głowy i możemy ujrzeć pierwszy i ostatni raz jej włosy, gdy myje okna w pracowni, czy w scenie tworzenia tytułowego obrazu. Gra świateł, ujęć, kolorystyka sprawiają, że każda scena w filmie wygląda, jak wyjęta z obrazów Johansona Vermeera. Film zrobiony jest z dużym talentem plastycznym przez co odbiega od normalnych filmów i w oczach odbiorcy staje się prawdziwie namalowanym arcydziełem.
„Dziewczyna z perłą”jest ambitnie wykonanym filmem z niezwykłą opowieścią, która wywołała we mnie emocje nie do opisania. Reżyser skupił się bardziej na oddaniu artystycznego wydźwięku filmowi niż na samej fabule, jednak w żadnym wypadku nie uznaję tego za wadę. Emocje widoczne na obrazie zostały fenomenalnie przedstawione w filmie. Jest to jedna z tych produkcji, która zmienia naszą perspektywę na otoczenie i nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć.
LENA
Mocną stroną filmu są bez wątpienia kostiumy, które idealnie oddają
charakter utworu oraz postaci. Stroje są dopasowane pod względem intensywności
kolorów, biżuterii oraz kroju do charakteru bohaterów,
np. Catharina Vermeer, która jest postacią odważną, surową i silną
nosi ubrania w intensywniejszych kolorach niż delikatna i
wrażliwa Griet.
Wielkimi zaletami filmu są również profesjonalne zdjęcia
Eduarda Serry. Oddają one niepowtarzalny klimat dzieła i przyciągają
uwagę odbiorców. Eduardo Serra w niezwykły sposób operuje światłem
wpasowując się w ten sposób w charakter dzieł Vermmera.
JULIA
Pierwszymi elementem
filmu, które uznaję za mocną stronę, są kostiumy
i charakteryzacja aktorów. Czas akcji przypada na XVII wiek, a
dokładnie rok 1665. Osoby odpowiedzialne za wygląd postaci idealnie odtworzyły
panującą w tamtych czasach modę. Kobiety z wyższych
sfer ubierały się w długie, bogato wyglądające suknie
z bufiastymi rękawami oraz dużymi dekoltami. Ich ubranie składało się
z kilku warstw. Bardzo często zakładały na siebie gorsety, aby podkreślić
talię. Całą stylizację dopełniała droga biżuteria oraz futra. Wiele
kobiet zakładało również kapturki bądź chusty na głowę, aby zakryć włosy.
Na filmie częściej kobiety uboższe nosiły materiał na głowie. Panny z
niższych klas społecznych ubierały się skromnie i bardzo często miały
tylko jeden komplet ubrań. Makijaż był rzadkością, dlatego
charakteryzatorzy pomalowali twarze aktorów delikatnie, tak aby nie było
to widoczne. Mężczyźni z wyższych klas społecznych ubierali się
bogato, ich strój również składał się z kilku warstw. Osoby odpowiedzialne
za kostiumy i charakteryzacje bardzo dobrze się spisały, ponieważ główna
bohaterka wygląda bardzo podobnie do przedstawionej na obrazie kobiety
oraz Colin Firth przypomina swoim wyglądem holenderskiego malarza.
Wiedza na temat epoki jest moim
zdaniem również mocną stroną filmu pod tytułem “Dziewczyna z
perłą”. Dzięki tej produkcji możemy dowiedzieć się na przykład o tym,
jak traktowano służące i jakie role odgrywały w domach bogatszych ludzi.
Produkcja przedstawia nam obraz wsi z XVII wieku. Przybliża nam
również prace malarzy w tamtych czasach. Możemy przyjrzeć się bliżej procesowi
tworzenia obrazów.
Kolejnym wartym uwagi elementem owej
produkcji jest sposób, w jaki ją nakręcono. Większa
część kadrów utrzymana jest w ciepłych i pastelowych barwach, co idealnie
kontrastuje z ciemnymi kadrami zimy oraz nocy. Istotną rolę w filmie
odgrywa praca nad światłem. Praca kamery bardzo często skupia naszą uwagę na
detalach lub przedmiotach codziennego użytku takich, jak na przykład
sztućce oraz dzięki niej śledzimy każde gesty aktorów.
NATALIA
W filmie najbardziej spodobało mi się odegranie roli JanaVermeera przez Colina Firth’a.
Moim zdaniem idealnie przedstawił Jana jako cichego, zamkniętego artystę,
którego do malowania zainspirowała skromna, piękna i młoda
dziewczyna, pracująca u niego w domu.
Dodatkowo pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie sposób, w jaki zostało
przedstawione uczucie rodzące się między Janem a Griet, było to
bardzo subtelne, ale czytelne dla odbiorcy.
JULIA
Film bardzo mi się podobał. Najlepsze było
dokładne ukazanie przez reżysera techniki malarskiej mistrza. Najbardziej
podobała mi się scena przekłuwania ucha bohaterkii kolczykiem z perłą i
malowanie jej portretu przez Vermeera. Idealnie została oddana intymność sytuacji
pomiędzy bohaterami.
KASIA
Od pierwszych spotkań głównych
bohaterów możemy zauważyć uczucie jakim się wzajemnie darzą. Mimo
braku scen pocałunków lub innych scen romantycznych ( widzimy,
że w rzeczywistości powstało między nimi nie zrozumiane dla nich i
dla nas uczucie. Jest to zapewne zasługą zdolności aktorskich Scarlett
Johansson i Colina Firtha.
Mówiąc o mocnych stronach filmu nie można nie wspomnieć o kostiumach i scenografii. Akcja toczy się w XVII w., a Ben van Os, Christina Schaffer, Cecile Heideman oraz Dien van Straalen zadbali o to, aby wyglądało to realistycznie. Swoją pracę wykonali znakomicie. Dzięki nim możemy cieszyć się widokiem pięknych scen idealnie odwzorowujących tamte czasy
ANDŻELIKA
Bardzo dużym i zauważalnym plusem jest światło w
filmie. Ożywia, i rozświetla scenerię. Stawia główną bohaterkę w centrum
uwagi. Możemy również wyróżnić kostiumy,
które naprawdę dobrze odwzorowywały atmosferę siedemnastowiecznego, holenderskiego miasta sprawiając, że odbiorca może się przenieść w czasie do roku 1665.
OLIWIA
Ciekawość widza na pewno może pobudzić proces robienia farb w
XVII- wiecznej pracowni malarskiej, np.
rozdrabnianie węgla kostnego tłuczkiem i dolewanie
wody do
barwników, aby uzyskać dobrą konsystencję farby.
Wspaniałym doświadczeniem jest też możliwość
zajrzenia do tajemniczego
pudła, które nazywane było „camera obscura”. Proces
tworzenia obrazu też jest intrygujący- malarz musi wiedzieć ile
użyć danej farby, ile warstw nałożyć na płótno, jaki kolor pokryć inną barwą.
Trafne jest ukazanie w filmie postaci Jana Vermeera, który w
sposób fantastyczny operuje barwami i światłem. Dla
niego chmury nie są białe- widzi w nich więcej kolorów: żółty, błękitny, szary. Jego
dzieła nie są oczywiste- trzeba poszukać w nich ich przekazu, znaczenia danych
elementów, np. biorąc pod uwagę obraz Sznur
pereł można
dostrzec, że kobieta trzyma
w dłoniach naszyjnik z pereł i przegląda się w lustrze- po zastanowieniu
można mniemać, że lustro i perły są oznaką próżności kobiety lub oznaką jej
dobrobytu.
Zdumiewające jest podejście Griet i
Jana, z jakim patrzą oni na świat- od nich można nauczyć się dostrzegania
czegoś głębszego- ukrytego piękna. Nawiązuje to do
filmu „Piękna i Bestia” (2017)- bohaterowie
tejże ekranizacji uczą odkrywania tego, co niewidoczne dla oka.
KAROLINA Mocną stroną filmu są pięknie dobrane kostiumy bohaterów oraz scenografia, dzięki której możemy przenieść się do XVII - wiecznej Holandii i wczuć się w klimat tej epoki. Każda scena jest szczegółowo dopracowana i przyjemna dla oka. Aktorstwo Colina Firtha i Scarlett Johansson, którzy wcielili się w role Vermeera i Griet moim zdaniem było wybitne. Aktor dobrze odwzorował swoją fascynację i zainteresowanie młodą służącą,
a aktorka wspaniale zagrała niewinną, niepewną,
a jednocześnie ciekawą świata młodą kobietę. Wcześniej miałam okazję
oglądać kilka filmów z
udziałem Scarlett Johansson , gdzie aktorka musiała
wcielić się w odważne postacie, dlatego tym bardziej podziwiam grę
aktorską w tym filmie. Dzięki swojej stronie artystycznej film
zrobił na mnie duże wrażenie.
HANIA
Moim zdaniem scenografia jak i kostiumy były bardzo dopracowane i
pasowały do okresu historycznego ukazanego w filmie. Dużą uwagę zwróciłam
na chusty zakrywające włosy służących.
Bardzo spodobała mi się gra aktorska Scarlett Johansson, która
wcieliła się w rolę Griet. Aktorka idealnie oddała uczucie
delikatności i nieśmiałości czyli uczucia, z którymi najbardziej kojarzy
mi się bohaterka słynnego obrazu.
“Zakochany
Szekspir”, reż. John Madden (1998). William Szekspir przeżywa twórczą niemoc. Podczas
przesłuchań do roli poznaje pięknego chłopca, który okazuje się kobietą o
imieniu Viola. Oboje się w sobie zakochują- oto zarys fabuły tego dzieła
MILENA
Jedną z rzeczy, które
najbardziej podobały mi się w filmie są kostiumy bohaterów, które są również
według mnie jego mocną stroną. Dzięki dobrze dobranym kostiumom film jeszcze
bardziej oddaje klimat 16 wieku. Bardzo podobała mi się końcówka filmu kiedy
William i Viola rozstają się ale Szekspir ma wizję że Viola jako jedyna ratuje
się z katastrofy okrętu i Szekspir zaczyna pisać dla niej „Wieczór trzech
króli” nadając bohaterce utworu jej imię.
OLIWIA
Podczas oglądania filmu szczególną uwagę zwróciłam na kostiumy aktorów,
które idealnie odwzorowują stroje noszone w renesansie. Dzięki temu oglądając
film poczułam się jakbym była w tej epoce. Piękne suknie jakie nosiła np. Viola,
w wyrazisty sposób odróżniały jej klasę społeczną od innych kobiet pracujących
np. na targu, które ubrane były o wiele ubożej. Wobec tego bardzo dobrze
zostały ukazane dwie klasy społeczne w jakich żyła ludność tamtych czasów.
Kolejną rzeczą, która wzbudziła moje zainteresowanie były ubiory Królowej
Elżbiety. Rewelacyjne suknie, które miały fantastyczny fason i ozdoby od razu
wzbudzały zainteresowanie i podziw. Jeśli chodzi o stroje mężczyzn były tak
samo niesamowite jak kobiet np. Lorda Wessex, który ubierany był w ozdobne
i rzucające się w oczy stroje np. na przedstawieniu u Królowej Elżbiety, kiedy
to ubrany był na niebiesko z ozdobnymi cekinami i złotymi elementami,
lub na swoim ślubie.
Bardzo wielkie zainteresowanie wzbudziła we mnie gra aktorska.
Oglądając film czułam się jakbym przeżywała różne emocje od smutku do szczęścia
wraz z bohaterami. Było wiele momentów, gdzie na mojej twarzy pojawiał się
uśmiech lub odwrotnie. Szczególnym momentem, w którym uroniłam łzę była godzina
i pięćdziesiąta minuta filmu, kiedy to Viola żegnała się z Wiliamem. Był
to jeden z wielu fragmentów, który zapadł mi w pamięci. Oprócz wspaniałej
gry aktorskiej Josepha Fiennesa, Gwyneth Paltrow i innych aktorów,
również wielką uwagę zwróciłam na przemianę Hugha Fennymana bohatera
granego przez Toma Wilkinsona, który z człowieka ignoranta zmienia się w
bardzo zaangażowanego aktora pomimo dostania tylko roli aptekarza.
Ostatnim już elementem, który wzbudził moje zainteresowanie była
scenografia filmu. W wielu momentach można zauważyć np. dzielnice, w którym
budowle wykonane były praktycznie z samego drewna i muru, brak dróg, oraz
pojazdy, czyli konie. Ta scenografia idealnie odwzorowuje epokę renesansu oraz
powoduje, że film staje się bardziej realistyczny. Oprócz dzielnic uwagę
przykuwa również teatr, w którym grane było przedstawienie Szekspira i miejsce, gdzie odbywały się
występy dla Królowej z powodu licznych świec, malowidłu na ścianach oraz
naczyń, które widoczne są w kilku scenach.
NATALIA
Jedną z rzeczy, które najbardziej podobały mi się w filmie to kostiumy
oraz charakteryzacja aktorów. Realistyczne stroje przyciągnęły moją uwagę,
a szczególnie charakteryzacja Królowej Elżbiety. Jej twarz była
umalowana typowo na standardy tamtych czasów. Zawsze ubrana w szykowne stroje
zdobione w złoto, które są znakiem charakterystycznym dla królowej. Dziewczyna,
w której zakochał się Szekspir również była odziana w suknie z pięknymi
zdobieniami, które robią ogromne wrażenie. Takie stroje teraz możemy oglądać
tylko w muzeach. Podobało mi się też, że była zachowana różnica w strojach
pomiędzy „zwykłymi” mieszczanami, a szlachtą i władzą. Kto miał
wyższy status, ten był lepiej traktowany i inaczej ubrany. To wpływało na
realizm, który moim zdaniem cechuje ten film. Aranżowane małżeństwa, w których
mężczyzna kierował się w wyborze małżonki tym, czy jest płodna oraz
posłuszna. Normalne było też uważanie kobiet za kogoś słabszego, kto np.
nie mógł wykonywać pracy w teatrze, bo to „męski” zawód. Są to realia tamtych
czasów, które zostały dobrze przedstawione. Mocną stroną filmu był
też dobór muzyki, która idealnie pasowała.
Uważam, że fabuła filmu była dość oryginalna, gdyż zwykle
to my czytamy sztuki Szekspira, w których często jest wątek miłosny np. „Romeo i Julia” lub
„Sen nocy letniej”, a tutaj możemy zobaczyć zakochanego Szekspira w akcji. Przy
oglądaniu tej produkcji często się śmiałam, ale też smuciłam, gdyż koniec
filmu nie był szczęśliwym zakończeniem dla zakochanych. Z wielką chęcią
obejrzałabym film ponowie i polecam go każdemu, kto ma wolny wieczór oraz
ochotę roller coaster emocjonalny.
JULIA
Do mocnej strony filmu należy scena, w której William odkrywa prawdziwą
Violę. Will opowiada o swojej ukochanej w obecności Violi, która
wciąż udawała mężczyznę. Nagle bohaterka pierwsza całuje Szekspira, po czym
ucieka, a dramatopisarz dowiaduje się, że jego miłość była obok niego.
Moim zdaniem film
„Zakochany Szekspir” to wspaniała, ciekawa i wzruszająca historia ukazująca
piękną miłość Violi i Williama.
“PACHNIDŁO: HISTORIA PEWNEGO MORDERCY” (2006r.) reż. Tom Tykwer. To ekranizacja powieści Patricka Süskinda. Obdarzony genialnym węchem Jean-Baptiste Grenouille pragnie stworzyć najpiękniejsze pachnidło na świecie.
WERONIKA
W filmie wykorzystano stroje typowe dla
XVIII wieku. Piękne i zdobione suknie dla pań z rodów królewskich,
proste sukienki z fartuchami dla zwykłych kobiet, stroje dla mężczyzn
złożone zazwyczaj z fraków, koszul, kamizelek, pończoch i
kapeluszy. Każda warstwa społeczna miała swój określony ubiór, a także
charakterystyczny wygląd, np. u zwykłych ludzi można było zauważyć brak
higieny osobistej. Film doskonale przedstawia “uroki” XVIII-wiecznych targów,
bądź bazarów, gdzie panował nieład i brak organizacji, a wszystko pachniało
tak samo. Uważam, że warto pochwalić realistyczne
przedstawienie ofiar Jana Baptysty Grenouille, np. postać
pływającej dziewczyny w zbiorniku, ponieważ ten chciał wydobyć z niej
zapach
Podukcja wywarła
na mnie pozytywne wrażenie. Pojawiło się wiele zaskakujących
scen, jak np. pojmanie Jana Baptysty i jego oczekiwane
zabicie, ale niespodziewany zwrot akcji spowodował, że bohatera
chciano uniewinnić. Jego eliksir stworzony z zabitych kobiet wyzwolił
w tłumie ludzi miłość. Scena kończąca film, gdzie bohater powraca w
rodzinne strony i skrapia na siebie perfumy, a grupka ludzi prawdopodobnie go
zjada, powoduje wiele pytań, czy może mężczyzna poprzez stworzenie perfum
chciał nie tylko osiągnąć zapach doskonały, ale i także by ktoś go pokochał, bo
sam nie wyczuł u siebie zapachu.
OLA
Dużą zaletą filmu są zdjęcia. Świetnie wykonane ujęcia są sztuką
pozwalającą widzowi odczuwać zapach. Sceny pokazywane są bardzo dosadnie i
niekiedy brutalnie. Ujęcia i montaż dodają dynamiki oraz nutki
niepokoju. Narracja trzecioosobowa nie pozwala nam się
utożsamiać z głównym bohaterem co również wprowadza
niepewność. Muzyka, stroje oraz gra aktorska wręcz przenosi nas w
czas i miejsce wydarzeń. Wszystko dopracowane ze szczególną
starannością. Całość jest utrzymana w bardzo adekwatnym klimacie.
Według mnie bardzo autentycznie został przedstawiony główny bohater i
jego obsesja. W filmie wydaje się być czymś na wzór ducha. Jest nieuchwytny, a
ludzie go ledwo zauważają. W scenie, gdy Jean wchodzi po schodach, nawet pies
na niego nie reaguje. Podoba mi się również motyw, iż postać ta sieje za sobą
śmierć. Ludzie, na których się natkną i został u nich na dłużej umierali krótko
po tym jak Jean ich opuścił. Uważam, że postać ta napisana jest oraz zagrana
znakomicie jako pusty człowiek, bez duszy, obsesyjnie podążający do celu.
W moim osobistym odczuciu film jest fenomenalny. Mało co mogę
powiedzieć negatywnego o tym dziele. Na pewno należy oglądać go z powagą oraz
skupieniem, ponieważ sam temat nie jest najlżejszy i z pewnością nie jest to
film skierowany dla młodszej publiczności bądź do osób o słabych
nerwach. Z pewnością bym go poleciła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz