wtorek, 29 kwietnia 2014

Recenzje filmu "Cześć, Tereska"

Poniżej zamieszczamy recenzje tego samego filmu, które napisali uczniowie naszej szkoły. Autorzy zostaną nagrodzeni podczas prezentacji kończącej nasz projekt.



Autorem recenzji jest Łukasz Gajewski z klasy IF.

                    Recenzja filmu „Cześć, Tereska”

Szare blokowiska, szare życie i szara rzeczywistość…  To właśnie taki obraz przedstawił  w swoim filmie „Cześć, Tereska” Robert Gliński. W tej niskobudżetowej produkcji reżyser zastosował niekonwencjonalną  i pozornie nieciekawą czarnobiałą kolorystykę. Nie zobaczymy tutaj też niezwykłych efektów specjalnych, wspaniałych ujęć, nie ma  bogatej oprawy muzycznej. Ale przecież nie to jest w tym  filmie najważniejsze. Jakie aspekty filmu wzbudziły moje zainteresowanie?
 
             Pierwszym z nich jest sprawa aktorów, osób, które zagrały najważniejsze role w tym filmie. Czy osoba bez doświadczenia aktorskiego (ba, nawet bez ukończonej szkoły) może osiągnąć sukces? Okazuje się, że nic nie stoi temu na przeszkodzie. Filmowa Tereska to Aleksandra Gietner, do tej pory nieznana nikomu dziewczyna, prawdziwy naturszczyk. Odniosłem wrażenie, jakoby odnajdywała siebie w roli którą odgrywała ( co nie dziwi widza, który zna jej biografię). Może reżyser zdecydował się na nierozpoznawalnego aktora też z innych powodów. Wiadomo, że wielcy aktorzy zapamiętywani są ze swoich kinowych ról, a oglądającym ”pozostaje w głowach” ich filmowy wizerunek (np. Clint Eastwood – człowiek z Zachodu), choć też niekiedy staje się on przysłowiową szufladką. Chyba  niewiele debiutujących aktorek byłoby skłonnych do tego, aby ludzie kojarzyli je z obrazami patologii.

Odchudzanie, obcinanie włosów a nawet operacje mające na celu upodobnienie aktora do odgrywanej przez niego roli są w hollywódzkich produkcjach na porządku dziennym. Jednak okazuje się, że najlepszym charakteryzatorem, jak też nauczycielem jest samo życie. Życie Aleksandry było przecież do tej pory podobne do filmowego scenariusza. Narkotyki, alkohol, papierosy, przemoc –  to codzienność zarówno filmowej jak i rzeczywistej Oli, która niedługo przed rozpoczęciem zdjęć wyszła z poprawczaka. W rolę filmowej koleżanki Renaty wcieliła się Karolina Sobczak, również dziewczyna bez aktorskiego doświadczenia, od małego wychowywana w domu dziecka.

Drugą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę  jest historia dziewczyny pełnej marzeń, ale i borykającej się z różnymi problemami w domu i szkole. Kiedy Tereska dostaje się do szkoły krawieckiej i styka  z nowym środowiskiem od razu  wikła się w dziwną przyjaźń z Renatą, przez  którą z grzecznej dziewczynki śpiewającej w kościelnym w chórze przeobraża się w kogoś zupełnie innego. Wpada  w nałogi, zaczyna kraść, po raz pierwszy zakochuje się – i to   w nieszczęśliwy sposób. Film pokazuje, jaki wpływ na młodego człowieka ma otoczenie i jak łatwo, robiąc małą złą rzecz,  pozbyć się zasad moralnych, stać się obojętnym i nieczułym na innych człowiekiem.

            Uważam, że film „Cześć, Tereska” jest trudny w odbiorze. Według mnie nie warto oglądać go w towarzystwie. Jako że skłania do czasem niewesołych refleksji, łatwiej jest wczuć się w rolę głównego bohatera podczas samotnego seansu  i dobrze się stało, że w taki sposób mogłem go pierwszy raz oglądać.




Autorką zamieszczonej poniżej recenzji jest Anna Karczmarczyk z klasy IB.

Recenzja filmu „Cześć Tereska”

Dramat psychologiczny to mój ulubiony gatunek filmowy. Widziałam wiele takich filmów, ale tym, który zapamiętałam szczególnie jest „Cześć Tereska” Roberta Glińskiego.
            Pierwszym zaskoczeniem dla mnie był rok produkcji. Ponieważ film został nagrany na kliszy czarno – białej, a nie kolorowej, początkowo myślałam, że nakręcono go dawno temu. Okazało się, że zastosowanie takiej  kliszy to celowy zabieg artystyczny - zresztą bardzo udany.
            Druga niespodzianka : to niezwykłe dzieło ukazuje na pozór zwykłą historię młodej dziewczyny – tytułowej Tereski i jej problemy życiowe, ale moim zdaniem jest to film wielowątkowy. Opowiada on także o przemocy w domu, o problemie alkoholizmu, o rywalizacji młodzieży w szkole, na podwórku i w domu, o moralności - nie tylko  dzieciaków. Bardzo ważnym wątkiem dzieła  jest też samotność, która dotknęła Edzia, jeżdżącego na wózku pracownika zakładu, gdzie pracowała także matka Tereski.
            Dla mnie najważniejszy w filmie jest problem zagubienia swojej tożsamości i odnajdywania się w nowych rolach. Tereska była cichą, ale bardzo uzdolnioną plastycznie dziewczyną i według dyrektorki szkoły mogła osiągnąć bardzo wiele w świecie mody jako projektantka. Dlaczego więc zaprzepaściła swoją zawodową szansę? Gdy młody człowiek wchodzi w nowe środowisko, może się zdarzyć, że nie jest w nim akceptowany – tak było z Tereską. Chciała się przypodobać  dziewczynom, którym obca była empatia i które miały problem, z tzw. przyzwoitym zachowaniem. Zapewne były to dziewczęta wywodzące się tak, jak Tereska z domów, w których jest stosowana przemoc lub gdzie pojawia się alkoholizm. Dlatego główna bohaterka zaczęła się zmieniać i pod wpływem otoczenia stała się  bezczelna i agresywna. Dokuczyła nauczycielce i wtedy  „urosła” w oczach dziewczyn.  Zaprzyjaźniła się z Renatą i w imię tej przyjaźni spróbowała pierwszego papierosa, pierwszy raz się upiła i pierwszy raz była z chłopakiem.

            „Milczenie jest krzykiem” – taki tytuł nadałabym temu filmowi, ponieważ w momentach, gdy Tereska miała najwięcej do powiedzenia – milczała. Jej rodzice zamiast wesprzeć córkę i wysłuchać jej - mam wrażenie- tylko nią gardzili.Gdyby Tereska wywodziła się z innego domu, mogłaby osiągnąć wiele, ale jej marzenia przestały się liczyć, kiedy ona sama przestała się liczyć dla swoich domowników. Zamiast być w domu wolała iść do ludzi, przez których była akceptowana. Ale ta akceptacja okazała się złudna. Chłopak, z którym Renata poznała Tereskę, zgwałcił ją w domu, a ona mimo to opisywała ten swój pierwszy raz swojej przyjaciółce, jak najpiękniejsze przeżycie. Tragedią Tereski jest nie tylko finalne pobicie pezez nią Edzia, ale także to, że ona sama już nie wiedziała kim jest i kim chce być. Udawała kogoś, kim nie jest, by tylko być lubianą. Można ją zrozumieć – ona nie zapomniała o sobie, tylko chciała poczuć się ważna.
            Moim zdaniem „Cześć Tereska!” jest jednym z najlepszych filmów polskich. Najbardziej zadziwiające jest w nim to, że młodzi aktorzy, którzy występowali pierwszy raz przed kamerą zagrali bardzo naturalnie swoje role. Główna bohaterka, jak się okazało sama była trudną dziewczyną i żyła w domu, gdzie się jej po prostu nie kochało.

Film był dla mnie niezapomnianą lekcją. Dobrze, że moje życie nie przypomina życia Tereski. Przeraża mnie, że w dzisiejszych czasach, tak często przygląda się krzywdzie, a tak rzadko jej zapobiega. Nie zapominajmy, że przecież każdy z nas może być tytułową Tereską…
 
Autorem następnej recenzji jest ... z klasy I

Recenzja filmu  "Cześć, Tereska"

W ostatnim czasie obejrzałam film Cześć, Tereska, którego reżyserem i scenarzystą jest Robert Gliński.  Zdjęcia powstały w 2000 roku na warszawskiej Pradze. Polska produkcja była wielokrotnie doceniana na krajowych i zagranicznych festiwalach filmowych. Zdobyła m. in.  Orła i Złotą Kaczkę w kategorii Najlepszy film (rok 2002).

Cześć, Tereska to historia skromnej, grzecznej, uczęszczającej na lekcje szkolnego chóru dziewczyny, która marzy o karierze projektantki mody. Matka chcąc zapewnić córce dobrą przyszłość, możliwość oderwania się od środowiska, w którym przyszło im żyć, wysyła ją do szkoły krawieckiej. Teresa poznaje tam Renatę. Koleżanka wdraża uporządkowaną dziewczynę w świat nałogów, drobnych przestępstw, seksu. Do czego doprowadziło to tytułowa bohaterkę?

Niewątpliwą zaletą filmu są kreacje aktorskie. Zagrało w nim wielu doświadczonych, potwierdzających swój talent artystów m. in. Zbigniew Zamachowski (nagrodzony za rolę Edzia Złotą Kaczką), Krzysztof Kiersznowski, Małgorzata Rożniatowska, Elżbieta Kijowska. Na uwagę zasługują również młodzi amatorzy. Aleksandra Geitner i Karolina Sobczak to dziewczyny wywodzące się z takiego środowiska, jakie przedstawiły w filmie. Odtwórczyni tytułowej Tereski została odkryta przez reżysera w placówce resocjalizacyjnej. Sam Robert Gliński twierdzi, że debiutantki nie odgrywają swoich bohaterek, one nimi są. „Są prawdziwe, nic nie oszukują. Możecie wierzyć, albo nie, ale one są takie naprawdę.” - mówił reżyser podczas spotkania z dziennikarzami w Gdyni. Film wyróżnia się autentycznością dzięki współpracy bohaterek w tworzeniu  swoich dialogów.

Muzyka w filmie jest ograniczona do naturalnych dźwięków z otoczenia postaci. Sądzę, że to trafiony zabieg. Oglądając, przeżywając los Tereski nie potrzeba dodatkowych podkładów i efektów dźwiękowych. Ułatwia to skupienie się na głównej problematyce filmu, wyłuskanie istotnych szczegółów.

Warto zauważyć, że film, chociaż powstał w czasach kina kolorowego, jest czarno-biały. Pozwala to wczuć się w smuty charakter produkcji. Szarość idealnie komponuje się z biedą i brakiem perspektyw na przyszłość. Obraz jest przez to rzeczywisty, ukazuje przeciętne polskie rodziny z lat 90. mieszkające w  blokowiskach takimi, jakimi były naprawdę.

Film porusza również problemy społeczne w Polsce. Ojciec - zaglądający do kieliszka, awanturujący się; matka – biegająca do kościoła, sama dbająca o dom, a w tle ciągle włączony telewizor, będący jedyną rozrywką. Poza tym młodzież pijąca alkohol, paląca papierosy, wulgarna, bez planów na przyszłość.

Cześć, Tereska oglądałam z zapartym tchem. Produkcja uzupełniła moją wizję lat 90. i ówczesnego społeczeństwa. Zdecydowanie zachęcam do obejrzenia tego filmu. Paradokumentalny charakter dramatu psychologicznego połączony z wstrząsającą historią Tereski wywołał we mnie katharsis. Seans skłania do głębokich refleksji. Kiedy film się skończył, ja dalej siedziałam i nie czułam potrzeby komentowania go, wszystko rozgrywało się w mojej głowie, w myślach.  Polskie kino, szczególnie w ciągu ostatnich piętnastu lat nie jest obfite w filmy o podobnej tematyce. Jeśli już takowe powstają, nie zdobywają takiej popularności jak Cześć, Tereska. Jednak ta produkcja została zauważona i doceniona przez widzów. Twierdzę, że ten film każdy dorosły, świadomy człowiek powinien obejrzeć.
 
 
 
 
 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz